Społeczny kameleon naśladuje zachowania innych. Naukowcy twierdzą, że to skłonność naturalna, która tkwi w każdym z nas. Wyraźnie widoczne jest to na przykładzie małżeństw z długim stażem, które upodobniają się do siebie nawet fizycznie czy u noworodków, które zaczynają kopiować zachowania innych już w pierwszym dniu swojego życia.
Pod koniec lat 80. XX wieku amerykański psycholog, polskiego pochodzenia, Robert Zajonc przeprowadził ciekawe badanie z zakresu psychologii społecznej. W swoim eksperymencie pokazywał wyznaczonej grupie osób zdjęcia paszportowe par, a uczestnicy badania mieli wskazać, która kobieta jest w związku, z którym mężczyzną. Okazało się, że ankietowani trafiali niemal bezbłędnie! Pozwoliło to uczonemu na postawienie tezy, że pary, które przeżyły ze sobą wiele lat, upodobniają się do siebie tak bardzo, że podobne stają się także rysy ich twarzy.
Jednak proces naturalnego upodabniania się jednego człowieka do innego nie musi wcale trwać tak długo. Najnowsze badania pokazują, że noworodki potrzebują maksymalnie do dwudziestu godzin, aby zacząć naśladować płacz innego malucha, a osoby dorosłe zaczynają przejmować zachowania innych (np. gesty czy sposób mówienia) właściwie od razu.
Po co człowiekowi taka umiejętność?
Wiadomo, że mimikra pozwala zwierzętom upodobnić się do otoczenia, aby nie zginąć czy też skutecznie zapolować, jednak ludzie naśladują innych, aby... harmonijnie z nimi żyć. Naukowcy uważają, że tzw. „efekt kameleona” tworzy spoiwo społeczne, które pozwala człowiekowi tworzyć i podtrzymać satysfakcjonujące relacje ze swoim otoczeniem.
Wyniki naukowych eksperymentów pokazują, że naśladujące dziecko łatwiej zyskuje uwagę rodzica, w dorosłym życiu zaś dobrzy „naśladowcy” są bardziej lubiani, odnoszą większe sukcesy w życiu społecznym i wzbudzają większą ufność (przez co łatwiej im zdobyć intymne informacje na temat innych). Takie osoby są również uważane za piękniejsze i cieszą się większym powodzeniem.
Jednak umiejętności ludzkiego naśladownictwa mogą być też wykorzystywane na naszą niekorzyść. Naturalną ludzką tendencję do naśladowania i lubienia osób, podobnych do nas, dość często wykorzystuje się np. w handlu. (Badania wykazują, że nawet kilkusekundowe naśladowanie sposobu mówienia klienta, może prowadzić do zwiększenia zysków sklepu). Istnieją również eksperymenty pośrednio pokazujące wpływ naśladownictwa na skuteczność... polityków.
MW
Źródło: Nauka w Polsce, www.naukawpolsce.pap.pl, cały artykuł można przeczytać
TUTAJ.