Radioaktywność odkryto pewnego pochmurnego dnia w Paryżu... w szufladzie biurka. Od czasu odkrycia promieni Roentgena minęło zaledwie kilka miesięcy i wciąż intensywnie myślano nad możliwościami ich wykorzystania. Antoine Henri Becquerel zauważył, że niektóre związki chemiczne pod wpływem promieni X świecą. Zastanawiał się, czy inne substancje chemiczne wystawione na silne światło, na przykład słoneczne, nie zaczną same wysyłać promieni X. Wziął więc kliszę fotograficzną, owinął ją w kilka warstw czarnego papieru, by upewnić się, że nie dotrze do niej światło. Pakunek ten nakrył cienkim arkuszem metalu, posypał chemikaliami i wystawił na kilka godzin na silne słońce. Następnie wywołał film, by sprawdzić, czy klisza pociemniała. Wykonywał te próby z różnymi substancjami. Okazało się, że tylko związki zawierające uran wysyłały promienie przechodzące przez papier i metal.

Pewnego dnia, w lutym, Becquerel zamierzał powtórzyć doświadczenie. Był w złym nastroju i obawiał się, że będzie to dla niego czas stracony, bo dzień był pochmurny. W końcu schował zapakowaną kliszę fotograficzną, arkusz metalu i uran do szuflady i postanowił poczekać na słońce. Jakby na przekór chmury dłuższy czas zalegały nad Paryżem.
Kilkanaście dni później Becquerel wywołał ten film. Ku swemu zdumieniu ujrzał na nim wyraźnie obraz kawałka uranu. A zatem uran wysyłał jakieś promienie całkowicie samodzielnie, bez pomocy słońca czy urządzeń emitujących promienie X. Podobnie jak promienie X, przenikały one przez metal i czarny papier, a jednak były czymś zupełnie innym.
Becquerel pracował dalej. W zaciemnionym pomieszczeniu umieścił na dnie kartonowego pudła płytę fotograficzną, a na niej położył kawałek uranu. Szczelnie zamknął pudło, włożył je do drugiego pudła, wszystko to schował do szuflady i pozostawił tam na dłuższy czas - od marca do maja. Rezultat był identyczny, jak poprzednio.
W ten oto sposób Becquerel odkrył radioaktywność, choć nazwa ta pojawiła się później. On tylko ogłosił istnienie nieznanych promieni...
© Egmont | |
 |
Więcej dowiesz się z kiążki pt. "Słynne odkrycia" z serii Nauka na luzie wydanej przez Egmont |