Powszechnie
przyjmuje się, że prawa człowieka są produktem wieku Oświecenia. Z pewnością
ich filozoficzna koncepcja powstała na przełomie XVII i XVIII wieku, natomiast
proces kształtowania się poglądów na temat praw człowieka trwał już od czasów
starożytności. Choć prawa człowieka uznaje się za koncepcję uniwersalną, ich
ewolucja dokonywała się przez dłuższy czas głównie w europejskim kręgu
cywilizacyjnym. Granice owego kręgu wyznaczone są przez grecką filozofię,
rzymską doktrynę prawa oraz etykę judeochrześcijańską.
Zarówno
Talmud, jak i Nowy Testament przeniknięte są ideałami przyrodzonej godności
człowieka, równości, sprawiedliwości i pokoju. Za manifest równości i
uniwersalizmu praw człowieka uznawane jest zdanie z listu św. Pawła do Galatów:
"Nie ma więcej niż Żyda ni Greka, ni niewolnika ni człowieka wolnego, ani
tez mężczyzny ni kobiety, ponieważ wszyscy jesteście jedno w Jezusie
Chrystusie"[1].
Rozwój
starożytnej demokracji pozwolił greckim filozofom na sformułowanie koncepcji
praw naturalnych. Arystoteles zwracał uwagę, iż państwo, które powstało jako
naturalna konsekwencja organizowania się i rozwoju społeczeństwa nie może
działać wbrew jednostce i rodzinie, lecz musi kierować się sprawiedliwością i
zapewnić im wolność. Z drugiej strony Arystoteles nie wykluczał istnienia
niewolnictwa, a nawet w określonych przypadkach uznawał je za sprawiedliwe i
uzasadnione[2].
Rzymscy
prawodawcy, którzy przejęli grecki dorobek filozoficzny, sformułowali na jego
podstawie koncepcję suwerenności ludu. Zakłada ona, że to ogół obywateli jest
źródłem pierwotnej władzy, którą z własnej woli przekazuje cesarzowi.
Średniowiecze
Antyczną ideę
praw naturalnych kontynuowała średniowieczna filozofia chrześcijańska. W
średniowieczu akcentowano ich boskie pochodzenie. Jak głosił Tomasz z Akwinu,
normy tworzone przez monarchę muszą być zgodne z prawem naturalnym ustanowionym
przez Stwórcę, w przeciwnym wypadku nie zyskują posłuchu wśród ludu. Jeśli
władca staje się tyranem i nie respektuje praw swoich poddanych, mają oni ius resistendi - przyrodzone prawo do
oporu.
Wielkim
postępem na rzecz ograniczenia władzy monarszej okazały się średniowieczne
ordalia, czyli tak zwane „sądy boże", szeroko rozpowszechnione w Europie
Zachodniej[3].
Aby stwierdzić o winie osoby oskarżonej o czyn karalny, poddawano ją próbie
ognia lub wody. Jeśli ją przetrwała, miała dużą szansę na uniewinnienie. W ten
sposób decydowanie o ukaraniu poddanego przestało być wyłączną kompetencją
władcy.
Epoka
średniowieczna to również początek długiego procesu kodyfikacji praw człowieka.
Pojawiły się dokumenty, które ograniczając władzę monarchy stały się podstawą
swobód obywatelskich. Za pierwszy akt tego rodzaju uznaje się przywilej o
nazwie Magna Charta Libertatum wydany
przez Jana bez Ziemi[4].
Liderem w tej
dziedzinie była również ówczesna Rzeczpospolita, której życiem publicznym
kierowała zasada neminem captivabimus
nisi iure victum (nikogo nie uwięzimy bez wyroku sądowego) uzyskana przez
szlachtę przywilejami z lat 1425-1433. Nie mniejszą rolę odegrała również
doktryna tolerancji religijnej Pawła Włodkowica, rektora Wszechnicy
Jagiellońskiej. W dokumencie zatytułowanym Tractatus de potestate papae et
imperatoris respectu infidelium postawił
on tezę o możliwości pokojowego współistnienia państw chrześcijańskich i pogan.
Uzasadnieniem tezy była wyższość praw boskich i naturalnych nad stanowionymi.
Paweł Włodkowic swoimi wystąpieniami, daleko wyprzedzającymi swoją epokę, w
znacznym stopniu przyczynił się do wzrostu międzynarodowego znaczenia Polski na
początku XV wieku.
[1] Biblia Tysiąclecia, List do Galatów, cyt. za: I. Malinowska, Prawa człowieka i ich ochrona międzynarodowa, s. 8.
[2] Zob. B. Russel, Dzieje
Filozofii Zachodu, s. 229.
[3] Zob. W. Osiatyński, Powstanie i ewolucja praw człowieka [w:] A. Rzepliński (red.), Prawa i wolności człowieka, s. 8.
[4] Zob. I. Malinowska, dz. cyt., s. 9.