Na scenie ustawiony domek, stoją drwal i jego żona.
Żona:
Mężu, mój kochany, czy wiesz gdzie jest Jaś i Małgosia?
Drwal:
Żono, nie martw się o dzieci. One znają las, pewnie kogoś spotkały. O, słyszysz, już wracają.
Wbiega dwoje dzieci.
Małgosia:
Mamo, tato, już jesteśmy.
Jaś:
Patrzcie, kogo spotkaliśmy. To skrzat Jakub. Bawiliśmy się z nim.
Drwal:
Witam cię, skrzacie Jakubie. A gdzie są twoi braciszkowie?
Skrzat:
Nie wiem. Pewnie gdzieś w lesie. Biegaliśmy, zbieraliśmy kwiatki i tak doszliśmy do waszego domu.
Żona:
Oj, Jasiu i Małgosiu, nie pomyśleliście, że będą się o niego martwić.
Zza kurtyny dobiega głos.
Hej, ho, hej, ho.
Wchodzi leśniczy.
Leśniczy:
Witam Was, o, skrzat Jakub. Twoi braciszkowie szukają cię po całym lesie. Postanowiłem im pomóc. No i proszę, znalazłem ich.
Drwal:
To moje dzieci przyprowadziły go tutaj. Panie leśniczy, co nowego słychać w lesie?
Leśniczy:
Gdy rano wędrowałem, spotkałem sarenkę, która biegała po lesie, hulał wietrzyk ze swoimi braciszkami, no i spotkałem braci skrzata Jakuba.
Żona:
Mężu, może odprowadzisz skrzata do jego braci, idziesz przecież do lasu.
Drwal:
Tak, tak, pójdziemy już, skrzacie. A wy (zwraca się do Jasia i Małgosi), pomóżcie mamie.
Wychodzi drwal i skrzat.
Drwal:
Na mnie już też czas. Jeszcze muszę obejść cały las. Do widzenia.
Jaś i Małgosia:
Do widzenia, Panu.
Podchodzą do mamy.
Małgosia:
Jasiu, pójdziemy do taty.
Jaś:
Tak, ja wiem, gdzie będzie pracował. Tata na pewno się ucieszy. Przygotujmy mu coś do jedzenia.
Żona:
Moje kochane dzieci, a więc chodźmy coś ugotować.